VIPERA - CENA: najświeższe informacje, zdjęcia, video o VIPERA - CENA; A jednak Dodge Viper bliski powrotu To tak naprawdę jazda z włączonym biegiem bez wciskania pedału gazu ani sprzęgła. Hamuje się poprzez dobór odpowiednich przełożeń. Przykład: jedziesz 60 km/h na czwartym biegu i dojeżdżasz do świateł. Jeśli chcesz zahamować silnikiem, puść pedał gazu i zredukuj bieg - na trzeci lub drugi, pamiętając o specyfice swojego auta. trójkołowiec w Szosowo - Turystyczny. trójkołowiec w Chopper - Cruiser. trójkołowiec w Motorower. trojkolowiec w Motocykle i Skutery. trojkolowiec w Motoryzacja. trojkolowiec w Pozostałe Motocykle i Skutery. Motoryzacja to Twój świat? Kieruj się na OLX! trójkołowiec w Twojej okolicy - tylko w kategorii Motoryzacja na OLX! . Kto wie czy tak właśnie nie wygląda przyszłość Vipera. Sytuacja największego rodzimego konkurenta dla Corvette powoli się krystalizuje. Jak wiadomo, Chrysler rozmyślił się w kwestii sprzedaży praw do produkcji Vipera (podobno nawet polska firma zgłaszała aspiracje do zakupu), pora zatem spojrzeć w przyszłość. A ta jawi się... po włosku. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że pod maskę Dodge Vipera następnej generacji trafi silnik rodem z Ferrari. Łezka się w oku kręci. Co prawda dużo większy sentyment mamy do silników V8, które po prostu lepiej brzmią od jednostek V10, ale jednak trochę szkoda - w końcu to największy silnik w aucie tego typu jaki świat długi i szeroki. Swoją drogą na przykładzie Vipera widać jak fortuna kołem się toczy. Pamiętacie kto uczestniczył w pracach nad silnikiem od Vipera? Specjaliści z Lamborghini, które to Chrysler uratował swego czasu od bankructwa. A teraz z pomocą Chryslerowi przychodzi inna włoska firma - Fiat. I znowu być może Włosi umorusają swoje ręce przy silniku od Vipera - cóż, przyjmijmy to za dobry omen - w końcu w przeszłości Viper poczynał sobie całkiem śmiało... źródło: Car & Driver Dodaj komentarz Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzebylogowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować. Zaloguj się 12 Komentarze do: Dodge Viper z silnikiem od... Ferrari? Dodge Viper z silnikiem od... Ferrari? ARON 2009-08-12 16:52 Nie wierze, w te "brednie" - zarówno ze strony Ferrari, jak i samego Chrysler'a! Poza tym silniki Ferrari może są imponujące, ale BARDZO krótko żywotne, więc to byłby nawet konstrukcyjny błąd. No i Viper z pierdem Ferrari - nie, to jakiś żart, skądinąd przy tworzeniu big block'a swoje palce zamoczyło Lamborghini... Dodge Viper z silnikiem od... Ferrari? Bl4ck 2009-08-13 02:03 ciekawe skad masz dane co do zywotnosci? poza tym ferrari to nie mieszczuch jezdzacy do 2-3tys obratow i 60km/h a jak nie slyszales dzwieku ferrari na zywo to moze nie zabieraj glosu? bo dzwiek jest imponujacy Dodge Viper z silnikiem od... Ferrari? yatza 2009-08-13 16:21 To już co kto lubi. Ja jestem wielkim fanem Ferrari i ich silników. Tylko, że do Viper'a to po prostu nie pasuje. To przecież zupełnie inna szkoła. Dodge Viper z silnikiem od... Ferrari? Chevy Suburban 2009-08-13 16:32 Bl4ck spokojnie... :-) Trafiłeś na ludzi, którzy woleliby dostać w prezencie "zwykłego" amerykana niż Ferrari (przynajmniej ja), więc opinie jak zresztą wszędzie na forach tematycznych są mocno subiektywne. Generalnie mówi się, że "supersamochody" (Ferrari, Aston Martin, Maserati, itp.) nie są zbyt trwałe czy bezawaryjne mimo częstego ręcznego montażu, dokładnego sprawdzania przed opuszczeniem fabryki, itd. Potrafią mieć swoje "fochy"... Jedynie podobno (wg rankingów) Porsche jest wiarygodne i nadaje się jako auto do codziennej jazdy i załatwiania interesów. Z drugiej strony to nie są auta do katowania po mieście jak sam napisałeś, a ile prawdy w tych opowieściach o awaryjności jest, można się przekonać jedynie na własnej skórze... Co do dźwięku, to zupełnie różne ligi i nie oceniałbym żadnej jako lepszej czy gorszej. Kwestia gustu. :-D Dodge Viper z silnikiem od... Ferrari? karlone 2009-08-14 13:31 Jak dla mnie ferrari jest zbytnio "warkotliwe", wręcz denerwujące, brzęczy na wyższych obrotach. Viper ma przyjemniejszą barwę, od bulgotu do lokomotywy na pełnej prędkości. Dodge Viper z silnikiem od... Ferrari? vette 2009-08-14 18:45 Mi dzwiek V10 nie podchodzi. Najbardziej lubie bulgot V8. Dodge Viper z silnikiem od... Ferrari? ARON 2009-08-14 23:38 @Bl4ck: kumpla znajomy miał kiedyś nowsze Maserati (silnik Ferrari) i po 100 tys. km z groszem motor był praktycznie do remontu, a w niczym się nie ścigał, ani nie katował - wymiękł na codziennej jeździe... Stąd te "dane" i wyluzuj, nie każdy musi lubić to, czym większość się fascynuje. Ja też wole bulgot poczciwej V8, niż warkot V10 Viper'a, choć mimo iż ma 2 cylindry ekstra, to całe szczęście zachował charakterystykę typowego amerykańskiego "widlaka" - chwała im za to, tym bardziej, że to ostatni seryjnie produkowany big block! Dla mnie Ferrari wogóle nie ma dźwięku, aczkolwiek akceptuję, że można się tym jarać... Chociaż i tak stawiam na... Dodge Viper z silnikiem od... Ferrari? Chevy Suburban 2009-08-15 01:24 No pięknie brzmi ten Viper. ;-) Tradycyjny bulgot i ryk. :-) Co wy chcecie? :o Dodge Viper z silnikiem od... Ferrari? yatza 2009-08-15 11:00 Nikt nic nie chce. Jak na razie wszyscy wypowiadali się czołobitnie o dźwięku Vipera. No i słusznie, bo brzmienie ma rewelacyjnie. Przy całej mojej sympatii dla europejskiej szkoły, Viper po prostu musi tak brzmieć jak brzmi. Dodge Viper z silnikiem od... Ferrari? ARON 2009-08-15 22:24 Bo big block Vipera to po prostu silnik z ciężarówki doszlifowany u samego Lamborghini...to i dźwięk jest wypadkową tych dwóch! Dodge Viper z silnikiem od... Ferrari? SARTO 2009-08-17 14:49 Kurde... znowu świrują. ZOSTAWCIE VIPERA W SPOKOJU. Najgenialniejszy silnik wszechczasów chcą zastąpić jakimś europejskim gównem. VIPER jest fantastyczny taki jaki jest i nie wolno tego zmieniać. Dodge Viper z silnikiem od... Ferrari? skodilak 2009-08-17 15:35 Opla Tigry tez.... xDD Podobne: Dodge Viper z silnikiem od... Ferrari? Podobne galerie: Dodge Viper z silnikiem od... Ferrari? Najczęściej czytane w tym miesiącu Tapety na pulpit Dodge Motocykl i Dodge Viper – co mogą mieć wspólnego oba te pojazdy? Jak się okazuje, może być to silnik. Wsiadasz na motocykl, odkręcasz manetkę i umierasz. Tak mniej więcej wyobrażam sobie swoje spotkanie z maszyną Allena Millyarda. Facet zbudował motocykl z ośmiolitrowym silnikiem V10, którego dawcą był oczywiście Dodge Viper. Czytaj również: Jak jeździć motocyklem w korku? Przepisowo łatwo nie będzie Jednym z powodów, dla których wciąż ociągam się ze zrobieniem prawa jazdy kategorii A, jest święte przekonanie, że krótko po tym fakcie na pewno bym się zabił. Strasznie dobrze wspominam sezony za sterami mojego KTM-a Duke’a, ale już po pierwszym było jasne, że te 15 KM to za mało. Ale i te 15 wystarczyłyby, żeby zrobić sobie krzywdę w widowiskowy sposób. A co, jeśli tych koni byłoby 500? Właśnie tyle ma motocykl Allena Millyarda. Ten szalony konstruktor własnoręcznie zbudował sobie taki sprzęt w 2009 r. A piszemy o nim teraz, bo kilka dni temu Allen pokazał, jak szykuje go do corocznego przeglądu i rusza nim w trasę. Nakręcił mu już ponad 9000 mil, więc nie jest to wyłącznie sprzęt do przywiezienia na lawecie i pochwalenia się na zlocie, jak wiele poważnych projektów samochodowych pokazywanych na ważnych imprezach tuningowych. Allen czasem wyprowadza go z garażu i wybiera się nim na wycieczki. Motocykl z silnikiem z samochodu Dodge Viper ma masę 630 kg. Czyli więcej niż Fiat 126p, który w ubiegłym stuleciu był podstawowym samochodem rodzinnym dla milionów Polaków. Tu sam silnik ma masę 340 kg, Allen zamontował go na dwóch ramach. Jak się można domyślić, ośmiolitrowe V10 w motocyklu zajęło na tyle dużo miejsca, że brakło już przestrzeni na klasyczną skrzynię biegów. Jednak, jak zapewnia konstruktor, ten silnik produkuje takie ilości momentu obrotowego, że zmiana biegów jest zbędna. Ten sprzęt może rozpędzić się do 434 km/h Przynajmniej tak twierdzi konstruktor, choć nie znalazłem potwierdzenia, by kiedykolwiek tyle nim pojechał. Wiadomo na pewno, że maszyna przekroczyła barierę 200 mil na godzinę, czyli 322 km/h – wyczynu tego dokonał dziennikarz Bruce Dunn. Just back from an absolutely amazing 75 mile ride on my litre Viper V10, it makes me smile the whole time with its immediate, effortless and immense roll on torque 🙂Got a bit of cleaning to do now to remove all the dead flies 🙈#viper #v10 #200mph #homemade #motorcycle — Allen Millyard (@AllenMillyard) September 5, 2021 Pewnie dla wielu posiadaczy ścigaczy to żaden wyczyn, ale w moim odczuciu rozpędzenie do takiej prędkości ważącego 630 kg motocykla, który zbudował sobie ktoś w prywatnym garażu, to jednak jest coś. Szczególnie że nie wystarczy wsiąść i odkręcić manetkę do końca, patrząc jak zmieniają się cyferki na prędkościomierzu – Millyard wspomina, że z racji pokładów mocy, sprzęt trzeba rozpędzać długo i delikatnie. Ale od 0 do 200 km/h tak czy inaczej napędza się w 7 s. Życzę szalonemu konstruktorowi długich i spokojnych lat życia. Choć biorąc pod uwagę, że oprócz motocykla z silnikiem V10 zbudował jeszcze kolejny, z silnikiem V12 powstałym z połączenia dwóch motorów V6 – przypuszczam, że on może mieć zupełnie inne priorytety. Węgrzy nie mieli silnego przemysłu motoryzacyjnego. Robili ciężarówki Csepel, autobusy Ikarus, motocykle Pannonia i… samodzielne produkcje jednostkowe. Czasem zdarza mi się tęsknić za czasami demokracji ludowej, kiedy samochodów tak bardzo nie było, że trzeba je było budować samodzielnie. Potem oczywiście uderzam się w głowę czymś ciężkim, bo tamta sytuacja jednak miała więcej wad niż zalet. Ale przynajmniej „dzięki” niej możemy podziwiać niezwykłe relikty samodzielnej myśli technicznej, takie jak węgierska ciężarówka z silnikiem od motocykla. Spróbujmy rozpoznać, z ilu samochodów to powstało Szyba przednia to zwykła szyba okienna, raczej nie samochodowa. Cały front pochodzi oczywiście z Żuka, ale kierunkowskazy – zapewne z Trabanta. Tylne lampy są od Łady 2103. Tylna część ramy wygląda jak zaadaptowana z przyczepy rolniczej. W sumie ładnie to się udało spasować, złego słowa nie powiem. Drzwi są od UAZ-a. Znaczy dolna ich część, bo te drzwi są dwuczęściowe i ramka górna jest odkręcana od dolnego panelu. Za drzwiami znajduje się boczny kierunkowskaz, niepokojąco podobny do tego od Poloneza albo Fiata 125p. Dach jest już chyba produkcją własną, ale głowy sobie uciąć nie dam. Koła pochodzą z Wartburga 311 i mają „kołnierz” pod metalowe kołpaki. Nie bardzo wiem, po co jest ta rura przy przednim kole, ale może ma jakieś zastosowanie. Spodziewałbym się tu jakiegoś diesla, na przykład z Multicara Zamiast tego pod nogami kierowcy znajduje się silnik z motocykla. Ostrożnie powiedziałbym, że to prawdopodobnie silnik od Jawy. Nie mogę być jednak tego pewien. W każdym razie jest to jednostka jednocylindrowa, z opisu wynika że ma 300 ccm pojemności skokowej. Jak ona napędza koła (i które), tego naprawdę nie wiadomo. Niby w tylnej części wozu widać most z dyferencjałem, ale czy on w ogóle jest podłączony? Na jednym ze zdjęć widać, że ten motocyklowy silnik połączono z jakąś skrzynią biegów, trudno jednak dojrzeć, co dzieje się dalej. Jeszcze bardziej jestem ciekaw co się dzieje, kiedy 300-centymetrowy silnik musi targnąć z miejsca załadowaną ciężarówkę. Najwyraźniej mamy tu do czynienia z przykładem ekstremalnego downsizingu. Myślicie, że Mondeo to był hardcore? Potrzymajcie Węgrom langosza, oni zrobią ciężarówkę z Cena tego pojazdu to 220 tys. forintów Oznacza to, że można go kupić za 2850 złotych. Jak za tyle samochodów w jednej paczce, cena jest naprawdę fantastyczna. Link nadesłał Paweł Ch., dzięki! Czytaj również: Motocykl z silnikiem z Dodge’a Vipera – odkręcasz manetkę i nie żyjesz Konstruktorzy od lat poszukują alternatywnych jednostek napędowych do motocykli. Część rozwiązań ma zwiększyć ekonomię użytkowania, a inne służyć po prostu dostarczaniu nowych doznań z jazdy, większej prędkości, przyspieszeń itp. Przedstawiamy kilka takich rozwiązań, rozwiązań zupełnie nietypowych dla motocykli… Silnik parowy To właśnie jednostki tego typu napędzały pierwsze motocykle, które zostały opracowane już w drugiej połowie lat 60. XIX wieku. Za ojców tych konstrukcji uważa się Sylvestra Ropera z USA oraz francuzów Pierra Michaux i Louisa Guillaume Perreauxa. Amerykański motocykl parowy wykorzystywał ramę drewnianą, natomiast Francuzi zastosowali w swojej konstrukcji stal. Użyte silniki parowe wytwarzały moc na poziomie jednego, dwóch koni mechanicznych, co zapewniało osiągnięcie prędkość rzędu kilkunastu km/h. Silnik Wankla Jednostka napędowa opracowana przez Feliksa Wankla w latach 50. ubiegłego wieku, od początku budziła duże zainteresowanie. I to zarówno producentów samochodów, jak i motocykli. Istną rewolucją było wyeliminowanie zaworów, korbowodów, wałków rozrządu. Tłok, o kształcie zbliżonym do trójkąta z wypukłymi bokami, obraca się wewnątrz cylindra. Zaletami silnika Wankla są niewielkie wibracje, prosta konstrukcja oraz wysoka sprawność mechaniczna. Do wad należy zaliczyć duże spalanie, problemy z trwałym uszczelnianiem tłoka, a także duża emisja spalin – cechy te są dyskwalifikujące w dobie kolejnych, coraz to ostrzejszych norm EURO. Pierwszym seryjnym motocyklem z takim silnikiem był Hercules W2000 z 1973 roku, wyprodukowany w liczbie 8 tysięcy sztuk. Silnik o pojemności 294 cm3, generował moc około 27 KM. W tym samym okresie Suzuki wypuściło na rynek model RE5. Kolejne próby zastosowania w motocyklach silnika Wankla, podejmowane przez angielskiego Nortona, nie przyniosły pozytywnych efektów. Motocykl z napędem lotniczym? Czemu nie… Również i takie motocykle powstawały. Jednym z nich, bodajże najszybszym jednośladem z silnikiem przeznaczonym do napędu statków powietrznych, jest MTT Y2K. Turbina gazowa Rolls Royce Allison, wykorzystywana w śmigłowcu Bell Jetranger zapewnia moc na poziomie 320 KM, co pozwala rozpędzić tego demona do prędkości ponad 400 km/h. Praktyczne zastosowanie motocykla jest mocno problematyczne. 32-litrowy zbiornik pozwala bowiem na ok. 20 minutową przejażdżkę. Jeśli chodzi o odgłos turbiny, to Y2K nie sposób pomylić z innym motocyklem, a ze startującym śmigłowcem: Na kanale Youtube można też znaleźć wiele projektów opartych o lotniczy silnik Rotec R3600. Ta dziewięciocylindrowa, chłodzona powietrzem jednostka w układzie gwiazdy, wykorzystywana jest do napędu replik klasycznych samolotów, jak Nieuport 17 czy Sopwith Camel. Silnik ma moc 150 KM, a jego paliwożerność wynosi… 27 litrów na godzinę. Jednym z ciekawszych projektów jest na pewno Red Baron – motocykl nawiązujący do maszyny Manfreda von Richthofena – niemieckiego asa z pierwszej wojny światowej. Tak, jak i jego trzypłatowy Fokker Dr. I, tak i motocykl pomalowany jest na czerwono. Jak na pewno zauważyliście, konstruktorzy montują gwiazdę tak, jak im się to podoba – zarówno w układzie wzdłużnym jak i poprzecznym. Który wam się bardziej podoba? Silnik z samochodu Nie jest to nic nadzwyczajnego, bo chociażby Hondy NC700/NC750 posiadają przecięty w pół silnik z modelu Jazz. Prawdziwe monstrum, które też śmiało mogłoby się ubiegać o miano jednego z najbrzydszych motocykli, stworzyli natomiast Brazylijczycy. W kraju, gdzie przez dziesięciolecia produkowano VW Garbusa postanowiono wykorzystać silnik tego samochodu, do napędu jednośladu. W ten sposób powstał Amazonas 1600. Miał być odpowiedzią, na potrzeby tamtejszej policji i łączyć niezawodność i łatwość obsługi garbusowego silnika z zaletami motocykla. Wyszedł motocykl toporny, ciężki, nieporęczny, a w dodatku – cóż – po prostu brzydki. Widlasty silnik z Dodge’a Vipera o mocy 507 KM użyto też w motocyklu Tomahawk, który jest nie tylko jednym z potężniejszych, ale i najdroższych jednośladów. Silnik w przednim kole Tego typu rozwiązanie stosowała w latach dwudziestych XX wieku niemiecka firma Megola. Silniki rotacyjne – trzycylindrowe dwusuwowe lub pięciocylindrowe czterosuwowe – zespalano z kołem – początkowo z tylnym, a później z przednim. Charakterystyczną cechą tych konstrukcji był brak sprzęgła i skrzyni biegów, przez co aby zatrzymać pojazd, należało wyłączyć silnik. Jednostka była uruchamiana poprzez pchanie motocykla, a stosowane wersje osiągały moc do 14 KM. Zapewne przez utrudnione użytkowanie jednoślady Megola nie zyskały popularności. Silnik Diesla Diesel w motocyklu to kolejne rozwiązanie, które się nie sprawdziło. Choć silnik tego typu zapewnia bardzo małe zużycie paliwa, to jednak nie może konkurować pod względem stosunku mocy do pojemności, czy masy ze zwykłymi benzyniakami. Pierwszym seryjnym motocyklem z dieslem, był Royal Enfield Bullet wyposażony w silnik firmy Lombardini Motori, o mocy zaledwie 6,8 KM. Jedną z ciekawszych propozycji był zaś holenderski Track T-800 CDI, napędzany silnikiem pochodzącym ze.. Smarta. Moc na poziomie 45 KM, z pojemności 800 cm3 nie porażała, jednak spalanie poniżej 2 litrów na 100 km, budziło zazdrość. Niestety motocykl nie wywołał zainteresowania, co zmusiło firmę do zawieszenia działalności po sprzedaniu około 50 sztuk. Choć większość z opisanych maszyn jest do bólu niepraktyczna, to nie można im zarzucić tego, że nie wywołują przysłowiowego dreszczyku emocji. Na pewno wielu z nas chętnie by się nimi przejechało. A może któryś z Czytelników ma doświadczenia z motocyklami z silnikiem gwiazdowym, albo Wanklem? Napiszcie nam o tym… Koniecznie!

motor z silnikiem od vipera